nie
nie
przychodzi
do głowy
myśl
płomień już zgasł
w kuchennym zborze
w zatrzasku źródeł
pod ukropu morzem
tak
tak
odchodzi
od zmysłów
smak
lód skuwa nadzieje
czystości zamiarów
łącznika szczytów
sopli rozkazów
i znów pozostanie
szkliwo roztopów
igieł szkieletów
roztrzaskanych osób
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz